Gdy byłam młodsza nie lubiłam karpia. Zawsze lądował na świątecznym stole, ale jego smak i zapach mnie odpychał. Aż do momentu, gdy poznałam mojego obecnego męża. U niego w domu karp był zawsze bardzo smacznym posiłkiem. Wtedy poznałam tajemnicę – u mnie w domu karpia kupowało się w markecie – u mojego męża karp pochodził z własnej hodowli.
Sprzedaż karpia jest bardzo mocno sezonowa – 60% całkowitej sprzedaży ma miejsce przed świętami Bożego Narodzenia. Średnie roczne spożycie karpia to niecałe 0,5 kg na osobę. Biorąc pod uwagę fakt obróbki termicznej, rocznie spożywamy porcję 180 gram samego mięsa. Ot porcja na świątecznym stole. Policzmy więc czy opłaca się hodowla karpia przy sprzedaży tak mocno sezonowej.
Budujemy staw
Na początku może pojawić się zaskoczenie – jeżeli chcemy prowadzić pełny obrót towarowy (od rozrodu, produkcję narybku, kroczków do ryby handlowej) potrzebujemy nie jeden- a co najmniej 4 różniące się głębokością i wielkością stawy. Osobno tarliskowy, kroczkowy, towarowy oraz magazyn – karpie na Boże Narodzenie w Polsce odławia się już na początku października. Koszt budowy takich stawów to co najmniej kilkaset tysięcy złotych. I to w przypadku dobrze położonej działki – z wodą przepływową w pobliżu kanału, rzeki lub jeziora. Do tego potrzebny będzie tzw. mnich spustowy służący do spiętrzania wody, regulowania poziomu i spuszczania jej ze stawu. To kolejny koszt około kilkunastu tysięcy zł.
Hodowla karpia
Załóżmy więc, że staw już mamy. Kupiliśmy gotowy albo współfinansowaliśmy jego budowę w ramach środków z Programu Operacyjnego RYBY (tak, jeszcze niedawno można było się starać o całkiem dobre środki w ramach tego programu). Hodowla karpia może trwać dwa lub trzy lata – w zależności od wybranej metody uzyskamy ryby większe lub mniejsze. W obu metodach możemy przyrost ryb uzyskiwać w oparciu o pokarm naturalny (wyhodowana roślinność w stawie przed zalaniem go wodą – chów ekstensywny) lub paszę zewnętrzną (chów intensywny). Ponadto przepisy prawne określają maksymalny przyrost ryb na poziomie 1500kg z hektara powierzchni stawów.
Do kosztów miesięcznych hodowli karpia musimy zaliczyć:
- koszty paszy
- koszt pracowników zatrudnionych przy obsłudze stawów
- koszty podatku od gruntów oraz pozostałych kosztów prowadzenia działalności
- koszty ewentualnej dzierżawy gruntów
- koszty wody (w przypadku stawów nieprzepływowych)
- koszty transportu ryby
Do tego należy liczyć się ze stratami naturalnymi (wydry, czaple i orły także bardzo lubią karpie), stratami wynikającymi z kłusownictwa (przykre, ale prawdziwe) oraz z epidemiami (które czasem potrafią zaatakować całą hodowlę).
Wyliczenia
Wyliczenia dotyczą małego gospodarstwa o powierzchni stawów 40 hektarów. Jest to start hodowli, więc kupujemy dwa lata z rzędu gotowy kroczek karpia a jego hodowla zajmie nam dwa lata. Do tego zatrudniamy 4 stałych pracowników do obsługi stawów za wynagrodzenie 1500zł netto oraz dodatkowo 10 pracowników sezonowych do odłowów oraz bieżącej sprzedaży (w drugim roku trzy miesiące – październik – grudzień) ze stawką godzinową 10zł netto). Nasze koszty:
- zakup kroczka 0,30zł/stuka – w pierwszym roku wpuszczamy 1000szt na 1 hektar stawu, do stawu 10 ha – czyli 10.000szt x 0,35zł = 3.500zł. W drugim roku wpuszczamy identyczną ilość do drugiego stawu. Razem: 7.000zł
- podatek od gruntów – stawka podatku 5q żyta z hektara (grunty pod stawami są użytkami rolnymi). Przyjmijmy, że cena żyta to 45zł/q x 5 x 40ha x 2lata= 18.000zł
- koszt paszy: średnio 2000zł/tona. na naszą ilość ryb w pierwszym roku potrzebujemy 700kg/1ha x 10 ha = 7ton. W kolejnym roku potrzebujemy 2 razy więcej paszy (dwa stawy) czyli 7 ton +14 ton = 21 ton. Razem na paszę przez dwa lata wydamy 42.000zł
- wynagrodzenia pracowników: 24m-c x 2.483,62zł (1500zł netto to 2057zł brutto a z kosztami pracodawcy 2.483,62zł) x 4 pracowników = 238.427,52zł + pracownicy sezonowi: 10 osób x 2.598,10zł (wynagrodzenie z kosztami pracodawcy) x 3 miesiące = 77.943zł. Razem: 316.370,52zł
- koszty prowadzenia działalności: przyjmijmy, że ZUS, koszty obsługi księgowej, telefonów, dojazdów na stawy to ok 2000zł/m-c. Razem: 48.000zł
Razem koszty bieżące w ciągu 2 pierwszych lat działalności to 431.370,52zł
Po dwóch latach hodowli otrzymujemy 1400kg z 1 hektara. Z naszego stawu 10 hektarowego otrzymujemy 14000kg ryby, którą sprzedajemy po 10zł/kg – otrzymujemy 140.000zł. Niestety ale nie wystarczy nawet na 1/4 wszystkich kosztów.
Pełną wydajność otrzymamy dopiero przy zarybieniu wszystkich stawów (po ok 4 latach produkcji), produkując rocznie 56.000kg ryby x 10zł = 560.000zł – wówczas osiągniemy dochód na poziomie 128.629,48zł, co po odjęciu kosztów podatku dochodowego oraz spłaty zobowiązań zaciągniętych na budowę stawów pozwoli nam na osiągnięcie rentowności po ok 10 latach.
Niestety, ale obecnie hodowla karpia nie jest zajęciem zbyt rentownym. Cena za kilogram karpia ze zrównoważonej hodowli ryb – tak, aby pokryć wszystkie koszty, to co najmniej 10zł/kg. Do tego dochodzi marża sprzedawcy na poziomie 3-4zł/kg co wpływa na ostateczną cenę karpia na naszym talerzu.
Zainteresowanym tematem polecam lekturę raportów:
- http://www.pankarp.pl/dobrostan2007.pdf
- http://karp.wm.tu.koszalin.pl/dane/raport_techniczny1.pdf
- oraz śledzenie ofert na giełdzie rybackiej: http://www.pankarprybacy.pl
A na koniec mała zagadka. Dlaczego w Lidlu i Biedronce świeży płat karpia kosztuje 9,90zł? Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że udział surowego mięsa w całym karpiu wynosi ok 45%, to cena żywej ryby musiała wynosić maksymalnie 4,46zł – a gdzie jeszcze koszt pakowania (tacka, folia) i marża sklepu?
Ostatnio w Internecie krąży filmik, który mnie osobiście rozbawił do łez:
[box]Jeśli podoba się Tobie ten wpis i chcesz być na bieżąco powiadamiany o najnowszych artykułach, zapisz się na mój newsletter – obiecuję żadnego spamu, tylko wartościowe teksty, a dla Ciebie prezent – 4 wzory biznesplanów do pobrania.
- [/box]
Ja szczerze mówiąc nie mam jakiegoś dużego ciśnienia ani na karpia ani na inne ryby w święta.. no chyba że śledzia. A już wogóle przepadam za sałatką warzywną ze śledziem – polecam!
A dla mnie święta bez ryby to nie święta 🙂 śledzia też uwielbiam i sałatkę śledziową też 🙂
Nie wiem dlaczego, ale w pierwszej wersji wpisu nie wkleiły się wyliczenia. Wpis zaktualizowano.
Mało rentowny biznes, jeśli będziemy tylko sprzedawać karpia masowo. Gdyby obok otworzyć smażalnie dołożyć ze dwa gatunki ryb to mogłoby zwrócić się szybciej.
Widzę że jak zwykle wszystko świetnie podliczone;d
Uwielbiam robić takie wyliczenia 🙂
Mam karpia od 12 lat te wyliczenia to totalna poraszka jak się ma tyle wydać na ten biznes to lepiej nic nie robić wyliczenia bez pojęcia