Sprzedaż samochodów używanych to świetny sposób na dodatkowy zarobek. Od lat staram się dywersyfikować moje źródła dochodów i to jest sposób na jeden z nich. Traktuję to raczej jako formę inwestycji (o czym pisałam już tutaj) i hobby. Nie zbiłam w ten sposób fortuny (i pewnie raczej nie zbiję), ale na drobne wydatki się uzbiera 🙂 Zawsze staram się mieć na stanie co najmniej dwa samochody na sprzedaż, więc wypowiadać się będę z perspektywy osoby, która nie zajmuje się handlem zawodowo.
Zobacz też pozostałe artykuły z tej serii: Jak legalnie zarabiać na handlu samochodami używanymi? oraz Sprzedaż samochodów używanych – czy to się jeszcze opłaca? |
Czy rynek nie jest już przepełniony?
To pierwsze pytanie jakie zadają mi inne osoby, gdy się dowiadują jakie jest moje hobby. Gdy zajrzysz na jakikolwiek serwis ogłoszeniowy, zobaczysz, że samochodów na sprzedaż jest całe mnóstwo. Czy jest więc tam miejsce na nowych sprzedawców?
Kilka faktów:
- W Polsce na 1000 mieszkańców zarejestrowanych jest 653 pojazdów. Jest to więcej niż średnia unijna (484 samochody).*
- Statystycznie Polak zmienia samochód średnio co 3.5 roku (a rzadziej zmieniamy na przykład sprzęt AGD, RTV, czy bank w którym prowadzimy rachunek). *
Moim zdaniem, jeśli masz odpowiednie podejście, znajdzie się tam także miejsce dla Ciebie.
Strategie sprzedaży
Najważniejsza jest strategia, czyli plan na to co i jak chcesz sprzedawać. Pomysłów jest bardzo dużo a Ty musisz wybrać coś dla siebie lub tak jak ja, próbować wszystkiego na raz 🙂 Najpopularniejsze strategie to:
najpopularniejsze marki
Gdy przejrzysz raporty najczęściej kupowanych samochodów w Polsce zauważysz, że od lat królują te same marki. Można więc się spodziewać, że teoretycznie będzie można je szybko sprzedać. Pomimo, że popyt jest na nie największy, to jest tam też największa konkurencja.
niszowe marki
Sprzedając samochody, które nie są popularne, możesz liczyć na to, że konkurencja będzie niewielka. Musisz jednak zadać sobie pytanie, kto będzie szukał takiego auta i jak do tych osób trafić. Jest to o tyle fajna metoda, że jest naprawdę wiele bardzo fajnych i dopracowanych modeli samochodów, o których ludzie po prostu nie wiedzą. Gdy znajdziesz potencjalnego nabywcę, musisz go tylko przekonać, że to jest to, czego szuka.
samochody na zamówienie
Możesz zacząć sprzedaż samochodów od całkiem drugiej strony – najpierw znaleźć klienta, który chce kupić samochód, a ty dla niego go wyszukasz i sprzedasz. Masz więc zapewniony popyt, ale musisz liczyć się z tym, że jeśli samochód nie spełni oczekiwań sprzedającego to z nim zostaniesz 🙂
zabytki
Kupując i remontując klasyki motoryzacji można sporo zarobić a taka praca da wiele satysfakcji. Kolekcjonerów i miłośników starych aut jest wielu dlatego jeśli odpowiednio podejdzie się do tematu można sporo zarobić.
pojazdy jako inwestycja
Jest to podobna strategia do tej dotyczącej zabytków, jednak tu traktujemy samochód jako inwestycję długoterminową, licząc że po latach pojazd zwiększy swoją wartość. Gdybym pięć lat temu kupiła kilka motocykli Wsk (można było je kupić nawet po 500zł) to dziś na każdym egzemplarzu zarobiłabym 1000-1500zł. Ciekawe jak ich cena będzie kształtować się za kilka lat? Dziś jednak specjaliści od inwestycji w auta twierdzą, że obecnie najlepiej inwestować w zadbane i oryginalne modele z lat 90 – to one ponoć będą teraz najszybciej zwiększać swoją wartość.
tanie auta/szrot
Auta o wartości do 5.000zł to bardzo wdzięczny segment. Kupujący nie należą do bardzo wymagających (choć zdarzają się wyjątki), bo spodziewają się, że w tej cenie „igły” raczej nie kupią. Takie auta raczej szybko się sprzedają, a nawet gdy ich nie sprzedamy, to można zawsze sprzedać części a resztę oddać na złom.
auta luksusowe
Od razu mówię, że nie mam pojęcia jak wygląda sprzedaż samochodów z tej najwyższej półki, bo nigdy nie miałam przyjemności ani kupować, ani sprzedawać takich aut. Domyślam się jednak, że jeśli cena używanego, kilkuletniego Porshe dochodzi do kilkuset tysięcy złotych, to prowizja pewnie też jest spora.
bardzo wąska specjalizacja
Przez lata miałam okazję spotykać się z bardzo różnymi sprzedającymi i kupującymi samochody. Spotkałam też takich, którzy mają bardzo wąską specjalizację – kupują na przykład tylko i wyłącznie Mercedesy A klasy lub tylko i wyłącznie Nissany. Ciężko było mi się dowiedzieć, co konkretnie z nimi robią. Gdzieś tam słyszałam plotki, że ktoś kupuje tylko na części, ktoś inny sprzedaje je do państw Afryki. Skoro inni tak robią, może i Tobie uda się wymyślić jakąś wąską specjalizację, która okaże się strzałem w dziesiątkę i Twoim sposobem na biznes?
inne pojazdy
Rynek motoryzacyjny to nie tylko samochody osobowe (choć to 77% rynku*). Można próbować swoich sił w handlu motocyklami, maszynami rolniczymi i leśnymi, samochodami ciężarowymi. Od dłuższego czasu zastanawiam się, jak wygląda rynek maszyn budowlanych (zawsze chciałam pojeździć walcem drogowym, serio). Może kiedyś wezmę się właśnie za to.
Jak widzisz, możliwości zarobku na sprzedaży samochodów używanych jest całe mnóstwo. Nie licz jednak na to, że jest to sposób na biznes szybki, łatwy i przyjemny. Owszem, ma zalety (możesz pojeździć różnymi modelami aut), można na tym sporo zarobić, ale jak w każdym biznesie bywa różnie. Najciekawsze jest to, że chyba nie ma reguły na to, która strategia sprawdzi się najlepiej (chyba, że się mylę, daj znać w komentarzu). Sprzedawałam i samochody bardzo tanie, i trochę droższe, osobowe, zabytkowe, dostawcze a nawet ciężarowe. Jedne sprzedawały się szybciej (mój rekord to dwie godziny po wystawieniu ogłoszenia) a inne dłużej (jedno auto „leżakowało” u mnie 18 miesięcy). Na jednych zarobiłam więcej, do kilku musiałam dołożyć. Ale to już temat na osobny wpis.
A może Ty też sprzedajesz samochody? Liczę na ciekawe komentarze i Twoje uwagi.
* Żródło: Raport motoraporter
Osobiście nie interesuję sie samochodami i ten sposób dla mnie odpada. Jednak jeżeli jakaś osoba to lubi i w dodatku zna się na nich, to może tutaj z pewnością sporo zarobić. Zwłaszcza jeżeli pozna przynajmniej podstawy marketingu 😉
Jestem ciekaw kolejnego wpisu „Na jednych zarobiłam więcej, do kilku musiałam dołożyć. Ale to już temat na osobny wpis.” , może się ciekawie rozkręcić ten temat 🙂
W Polsce najwięcej zarabiają na samochodach handlarze. Kupują na zachodzie rozbite i naprawiają je byle jak, najtaniej jak się da. Cofają licznik poniżej 200 tys. km, polerują lakier i sprzedają z kilkudziesięciu % zyskiem 😛
A jak wygląda sprawa podatków? Slyszałem kiedyś, że min pol roku trzeba pojezdzić żeby nie płacić podatku.
Mogę prosić o bliższy kontakt do Pani Magdy? 🙂
dobry pomysł
No ja też zaczynam zabawę w handlowanie używanymi samochodami, mam mały warsztat szukam samochodów uszkodzonych mechanicznie, silnik, zawieszenie, elektryka. Miałem kilka Fordów Focus ll oczywiście diesel bo benzynę (taki paradoks) ciężko sprzedać, sprzedawały się od ręki z zyskiem od 10% do nawet 30%. Teraz kupiłem kilka samochodów z grupy Vag Leona ll, 3 Golfy 5, Ibiza, jakieś Audi no i ZONK. Po miesiącu od wystawienia sprzedał się tylko Leon zarobiłem na nim 8% a reszta stoi i brak zainteresowania. Mija 3 miesiąc i nic!!!! I mówią że Ford g….no wort!!!!
przydatne informacje
Próbowałam swoich sił w tym temacie, ale nie wyszło.
Zastanawia mnie czy naprawdę da się na tym zarobić? I nie chodzi mi tu o tym co mówi Adam, tylko czy da się odrestaurować porządnie auto i sprzedać je z zyskiem?
Macie jakieś triki by zarobic dobrze a nie stracić w handlu autami?
no spoko, trochę racji w tym jest
coraz trudniejszy biznes, duża i często nieuczciwa konkurencja
znam ludzi którzy zrobili na tym ładne pieniądze…ale to było kilka lat temu
Znajomy dorobił się kilku baniek kiedyś….to było coś 🙂
Mam 18 lat, chce zarobić odłożyć troche pieniędzy i spróbować swoich sił handlu autami po jakiś stłuczkach itp jednak będe robił to w inny sposób; zainteresowanej osobie pokaże zdjęcia jak auto wyglądało przed naprawą i będe poprostu uczciwy,mam nadzieje że mój plan wypali 😁
wszystko fajnie, ale czy odprowadzasz podatek w wysokości 18% ?